poniedziałek, 30 maja 2011

W cieniu wilkołaka

CZYM WYTŁUMACZYĆ FAKT, ŻE W MITACH LUDÓW CAŁEGO
ŚWIATA WYSTĘPUJE POSTAĆ CZŁOWIEKA, KTÓRY ZAMIENIA SIĘ
W WILKA?
Jeszcze tylko kilka minut dzieliło go od bezpiecznego schronienia w domu. Zaledwie kilka minut, lecz było już za późno. Chmury nad jego głową rozwiały się i w prześwicie pojawiła się wielka, srebrzysta tarcza księżyca w pełni. Porażony księżycową poświatą zaczął krzyczeć. Jego głos zmieniał się coraz bardziej, aż przerodził się w rozdzierający, zwierzęcy skowyt. Usta, z których wydobywał się ryk, zamieniły się w wypełniony ostrymi kłami pysk. Nos poszerzył się i ściemniał, a po obu stronach pyska wyrosły szczeciniaste wąsy. Wciąż uciekał, teraz już na czworakach. Jego ciało stawało się coraz silniejsze; zwierzęce mięśnie rozrywały ubranie, które miał na sobie. Cały porósł gęstą sierścią, od czubka głowy aż po sam koniec kudłatego ogona. Przemiana dokonała się. Stał się wilkiem.


2-letniego Abyssa de Jesus (na zdjęciu), którego
twarz od urodzenia pokryta jest włosami,
w dawnych czasach uznano by za wilkołaka


ZMIANA NA GORSZE

Fizyczna przemiana człowieka w wilka, czy jakiekolwiek inne zwierzę, jest oczywiście niemożliwa. Mimo to wiara w wilkołaki rozprzestrzeniona była w całej średniowiecznej Europie. Legendy i podania o wilkołakach znano
w Skandynawii, Francji, Niemczech, na Sycylii, w Europie Środkowej i Wschodniej, na Bałkanach i w Grecji. Również w Ameryce, na długo przed wyprawą Kolumba, Indianie żyli w strachu przed wilkołakami. Sądzi się, że opowieści o wilkołakach pochodzą jeszcze z czasów prehistorycznych, kiedy myśliwi odziewali się w wilcze skóry, wierząc, że dzięki temu zyskają moc i odwagę groźnego drapieżnika. Na tej bazie powstały legendy opowiadające o ludziach, którzy - przywdziewając magiczne pasy i okrycia z wilczej skóry - zamieniają się w wilkołaki.

WYCIE DO KSIĘŻYCA

Charakterystycznym motywem legend o wilkołakach jest to, że przemiana dokonuje się podczas pełni księżyca. Również i ta tradycja pochodzi prawdopodobnie jeszcze z czasów prehistorycznych. Kiedy bowiem ludzie zaczynali oswajać pierwsze dzikie psy, w trakcie wypraw łowieckich dostrzegli, że zwierzęta te często wyją do księżyca. W mitach całego świat» księżyc, wilki i polowania są ze sobą nierozłącznie powiązane. W wielu wierzeniach bogini Księżyca jest jednocześnie boginią łowów (tak jak rzymska Diana, grecka Artemida, czy babilońska Isztar), której myśliwskie psy to ludzie zamienieni w wilki. Być może stąd właśnie legendy o ludziach, którzy przyjmowali postać wilkołaka.

FAŁSZYWE WILKOŁAKI

Znaczny wpływ na powstanie i rozwój legend o wilkołakach mogły mieć przypadki likantropii, czyli tzw. urojonego wilkołactwa. O ile bowiem wilkołaki należą bez wątpienia do sfery legend i podań ludowych, o tyle likantropia jest autentycznym schorzeniem psychicznym. Pierwsze przypadki tego „wilczego obłędu" rozpoznał już w II wieku n. e. Marcellus Sidetes. Osoba cierpiąca na tę chorobę roi sobie, iż jest wilkiem, lub że w każdej chwili może się w niego zamienić. W zależności od stopnia zaawansowania choroby, cierpiący na nią ludzie mogą szarpać zębami surowe mięso, wyć podczas pełni księżyca, a nawet atakować innych ludzi.
Zdarzało się, że chory, nie potrafiąc opanować pragnienia ludzkiej krwi, w ataku nieposkromionego szału wgryzał się w gardło ofiary. Kroniki historyczne pękają w szwach od relacji o wilkołakach. naj więcej przypadków odnotowano w średniowieczu. Aby przybliżyć nieco skale zjawiska, przypomnijmy, że we Francji w latach 1520-1630
odbyło się aż 30 tys. procesów loupsgarsus, czyli wilkołaków. Jak więc widać likantropia, a także inne choroby psychiczne prowadzące do morderstw i kanibalizmu, były poważnym problemem społecznym. Powszechna ignorancja i wiara w przesądy powodowały, że społeczeństwo, zamiast leczyć chorych, utwierdzało ich tylko w przekonaniu, że istotnie stali się dzikimi, krwiożerczymi bestiami.

KRWAWA HISTORIA

Oto przypadek kilkunastoletniego pasterza, Jeana Greniera, z okolic Bordeaux we Francji. W trakcie procesu w 1603 r. Grenier „przyznał się", że pod postacią wilka zagryzł i pożarł ponad 50 dzieci. Utrzymywał też, że zdolność do zmieniania postaci zawdzięcza tajemniczemu, mrocznemu przybyszowi, którego przed kilku laty spotkał w głębi lasu. Przybysz ten, w wielu podobnych opowieściach określany mianem Diabła, miał podarować Grenierowi magiczny balsam i wilczą skórę. Kiedy o zachodzie słońca chłopak smarował swe ciało diabelską maścią i wdziewał zwierzęcą skórę - zamieniał się w wilka. Szczegółowe przesłuchanie wykazało jednak ponad wszelką wątpliwość, że Grenier był zwykłym „wsiowym gadułą", obdarzonym bujną wyobraźnią. Wymyślał niestworzone historie i święcie wierzył w ich prawdziwość. Po zasięgnięciu porady medyka sędzia uznał, że Grenier nie jest wilkołakiem, tylko cierpi na likantropię. Zalecić więc oddanie chłopca pod opiekę franciszkanów w klasztorze w Bordeaux, w którym chory miał spędzić resztę życia. Jednak wielu innych ludzi cierpiących na likantropię nie miało tyle
szczęścia. Najczęściej kończyli swój nieszczęsny żywot na stosie. Jeden z najtragiczniejszych przypadków miał miejsce nie tak dawno, bo w 1975 roku w Wielkiej Brytanii. Siedemnastoletni czeladnik stolarski, Andrew Prinold, przekonany, że właśnie zamienia się w wilkołaka, w odruchu desperacji wbił sobie nóż w serce.

ZNAMIĘ BESTII

Znaczna liczba przypadków „wilkołactwa odnotowywanych w średniowieczu bez wątpienia wynikała z przekonania, że I wilkołaka można rozpoznać po pewnych, nie tak znowu rzadko występujących u ludzi cechach. Według podań ludowych świadectwem wilkołactwa były spiczaste uszy, sterczące zęby. i szerokie brwi, zbiegające się u nasady nosa. Także owłosione dłonie, zakrzywione paznokcie czy wyjątkowo długie palce środkowe świadczyły o tym, że osoba, której właśnie uścisnęliśmy rękę, jest wilkołakiem.
Równie liczne były teorie, które próbowali, , tłumaczyc, skąd biorą się wilkołaki. Oprócz celowych działań, takich jak przywdziewanie okrycia z wilczej
skóry czy udział w magicznych obrzędach, w bestię można było zamienić się wbrew własnej woli, głównie przez nieostrożność. Panowało przekonanie, że jeśli ktoś napił się wody z kałuży powstałej w zagłębieniach po wilczych łapach, albo ze strumienia często odwiedzanego przez wilki, z pewnością zamieni się w wilkołaka. Tragiczne w skutkach mogło być również spożycie wilczego mięsa, a nawet mięsa zabitej przez wilki owcy. Aby uchronić się przed wilkołakami, średniowieczni Europejczycy zawieszali nad drzwiami domu wianek czosnku. Istniał też niezawodny sposób uśmiercenia bestii - ginęła trafiona w serce poświęconą, najlepiej srebrną kulą.

WŚCIEKŁE WILKI

Obecnie, dzięki rozwojowi wiedzy medycznej, wiemy, że oprócz likantropii także i inne choroby oraz zjawiska o podłożu fizjologicznym mogły lec u podstaw legend o wilkołakach. Dwoma charakterystycznymi cechami wilkołaka było toczenie piany z pyska i zdolność zamieniania w taką samą bestię każdego, kogo ugryzie. Przywodzi to na myśl jedną z najgroźniejszych chorób zakaźnych - wściekliznę. Zarażone nią zwierzę toczy pianę z pyska i każdy, kto został
ugryziony przez chorego wilka, w pewnym stadium choroby mógł zdradzać podobne, niepokojące objawy. Niewykluczone też jest, że średniowieczni chłopi ulegali zatruciu żytem, na którym pasożytował sporysz - grzyb o działaniu halucynogennym przypominającym działanie LSD. Pod jego wpływem chory mógł miewać halucynacje, w których wyobrażał sobie, że zamienia się w dzikie, agresywne zwierzę.

GWIAZDA FILMOWA

Niegdyś wilkołaki kryły się w gęstych lasach, a wśród ludzi budziły zabobonny lęk. Obecnie, za sprawą wyobraźni filmowców z Hollywood, stały się częścią kultury masowej. Podobnie jak ekranowe wampiry, wilkołaki również wydają się być coraz bardziej oswojone, uprzejme, a czasem wręcz atrakcyjne. Skąd zatem ta nagła zmiana? W obecnych, zdominowanych przez technikę czasach mało kto wierzy w opowieści o ludziach, którzy zamieniają się w dzikie zwierzęta i atakują innych ludzi. Wilkołaki nie budzą już w nas trwogi, co najwyżej niewielki dreszczykemocji. Człowiek końca XX wieku zdaje sobie sprawę, że groźne, zwierzokształtne bestie to jedynie część folkloru, i że prawdopodobnie nigdy nie przyjdzie mu stanąć oko w oko z prawdziwym, żądnym krwi loup-garou. Od budzącej grozę bestii, po ekranową gwiazdę, jaką stał się dzisiaj, wilkołak przeszedł przemianę równie dramatyczną jak ta, której podległa wiedza o ludzkiej naturze.

2 komentarze:

  1. Masz rację to prawdziwa prawda o wilkołakach.

    OdpowiedzUsuń
  2. 31 yr old Help Desk Operator Ferdinande Rand, hailing from Picton enjoys watching movies like "Awakening, The" and Calligraphy. Took a trip to Three Parallel Rivers of Yunnan Protected Areas and drives a Bugatti Type 57SC Atalante. Kliknij tutaj

    OdpowiedzUsuń