środa, 20 kwietnia 2011

Czarnobyl - spiski i legendy

Czarnobyl - spiski i legendy
fot. East News
Rdzeń reaktora jądrowego stopił się, nastąpił wielki wybuch znajdującego się wewnątrz wodoru, a do atmosfery przedostał się radioaktywny pył. Słynna katastrofa atomowa była wynikiem nieprzemyślanych działań. Według oficjalnych źródeł.
Wybuch nastąpił 26 kwietnia 1986 roku na Ukrainie. Tuż po nim świat ogarnęła panika, a miejskie legendy i teorie spiskowe zaczęły się mnożyć na potęgę.
To nie był wypadek



Oficjalna wersja wydarzeń w Czarnobylu wskazywała na splot nieszczęśliwych wydarzeń. Do tragedii doszło bowiem w wyniku eksperymentu, który miał wykazać, jak długo można będzie sterować reaktorem w sytuacji awaryjnej. Próbę taką należało wykonać przed oddaniem elektrowni do użytku, jednak twórcom zależało na rozpoczęciu eksploatacji w planowanym czasie. Eksperyment zaplanowano więc na 26 kwietnia 1986, a przygotowania rozpoczęto dzień wcześniej. Od rana 25 kwietnia stopniowo obniżano moc reaktora, co doprowadziło do serii katastrofalnych w skutkach wybuchów.
Zwolennicy teorii spiskowych nie uznają jednak tego oficjalnego tłumaczenia. Owszem, do tragedii doszło w wyniku nieudanego eksperymentu, ale nie miał on wcale na celu usprawnienia pracy elektrowni. W rzeczywistości bowiem władze Związku Radzieckiego przygotowywały się do wojny nuklearnej. Sowieci mieli podobno w planach wcielenie w życie atomowego ataku na Stany Zjednoczone. W ramach niezbędnych przygotowań najpierw zaprojektowali odpowiedni sprzęt, który miał być dla nich zabezpieczeniem przed ewentualnym odwetem, a następnie postanowili przetestować jego działanie w czarnobylskiej elektrowni. W ten sposób władze radzieckie miały dowiedzieć się, jakie będą skutki nuklearnego ataku, co pomogłoby im w przygotowaniu odpowiedniej strategii postępowania. Niektóre teorie wcale się w tym miejscu nie urywają - mówi się także, że to, co stało się w Czarnobylu, było zaplanowane od początku do końca, a osoby, które zginęły, stały się jedynie kozłami ofiarnymi.
O przyczynienie się do wybuchu podejrzewa się także władze Stanów Zjednoczonych. Na ten temat spiskowcy mają dwie teorie. Pierwsza z nich mówi, że winny był wadliwy sprzęt, który Amerykanie sprzedawali do Związku Radzieckiego - takie działania miały oczywiście mieć podłoże zimnowojenne. Druga teoria głosi z kolei, że do katastrofy doszło w wyniku ataku z zewnątrz - podobno amerykańskie siły powietrzne ostrzelały elektrownię w Czarnobylu.
Kwestią, która nurtowała społeczeństwo tuż po ogłoszeniu, że doszło do katastrofy, była z kolei jej faktyczna data. Wielu sądziło, że władze ZSRR trzymały sprawę w tajemnicy nawet przez kilka tygodni, zanim informacja przedostała się do mediów.
Liczby, które kłamią
Słynny wybuch zrodził wiele domysłów, a światowe media prześcigały się w doniesieniach, nie zawsze prawdziwych. Szum informacyjny i przeinaczanie faktów wynikały zarówno z trudności w zdobywaniu rzetelnych informacji od władz sowieckich, jak i potrzeby szukania sensacji.
Według oficjalnych danych w wyniku samego wybuchu zginęło trzech pracowników elektrowni, a w kolejnych dniach 28 osób należących do personelu i ekip ratowniczych zmarło na chorobę popromienną. Informacje o śmiertelnym żniwie Czarnobyla są więc mocno przesadzone. Tuż po katastrofie BBC donosiło o tysiącach ludzi chowanych w masowych grobach - tymczasem katastrofa faktycznie zabiła mniej osób niż większość karamboli na autostradach.
W powszechnej świadomości istnieje określenie "dzieci Czarnobyla" odnoszące się do najmłodszych, którzy przyszli na świat na terenie skażonym promieniowaniem, czego efektem są mutacje i ciężkie choroby. Choć w sieci znaleźć można wiele zdjęć podobnych przypadków, większość badaczy wskazuje, że liczba schorzeń w okolicach Czarnobyla po 1986 roku wcale nie jest większa niż w innych częściach świata, a teorię popiera się przykładami na zasadzie samospełniającej się przepowiedni - jeśli urodzi się chore dziecko, automatycznie klasyfikuje się je do grupy "dzieci Czarnobyla".
Mówi się o tym, że wybuch sprawił, że zwiększyła się liczba zachorowań na raka, zwłaszcza trzustki. Częstotliwość występowania nowotworów faktycznie wzrosła w ciągu ostatnich 25 lat, ale na całym świecie. Dodatkowo statystyki zachorowań w rejonie Czarnobyla podbija fakt, że po katastrofie ludność masowo zaczęła poddawać się badaniom - wcześniej nie było to szczególnie popularne, nie było więc możliwości wykrycia nowotworu we wczesnym stadium.
Dlaczego więc w naszej świadomości Czarnobyl uchodzi za taką ogromną katastrofę? Zwolennicy teorii spiskowych uważają, że jest to efekt działań grup interesu dążących do zaprzestania korzystania z energii atomowej - wypadek na Ukrainie jest tu idealnym straszakiem dowodzącym, że elektrownie są ogromnym zagrożeniem. Snuje się także domysły na temat siania plotek przez USA - demonizowanie ZSRR w latach 80. leżało przecież w interesie amerykańskiego rządu.



Czerwony las i dziwne zwierzęta

Czarnobylska zona to miejsce, gdzie po dziś dzień kwitnie dzika przyroda, zakłócana rzadko przez spragnionych postnuklearnych wrażeń wycieczkowiczów. Można tam spotkać wiele zagrożonych wyginięciem zwierząt i bujną roślinność różnych gatunków. Początkowo jednak naukowcy wieszczyli coś zupełnie innego. Radiacja wokół Czarnobyla miała podobno doprowadzić do mutowania się fauny i flory na niewyobrażalną skalę. Badania nie potwierdziły, że takie zjawisko faktycznie miało miejsce (do udowodnionych anomalii zalicza się tylko gigantyzm niektórych roślin i przypadki częściowego albinizmu u jaskółek), za to w szybkim tempie mnożyły się miejskie legendy o dziwach z tzw. Czerwonego Lasu. Miejsce to wzięło swoją nazwę od koloru, jaki przybrało tuż po wybuchu. Mówi się, że było to wynikiem osadzania się rdzawego pyłu na gałęziach, usychania drzew, co dawało efekt jesiennych liści lub promieniowania o czerwonym blasku. Las miał być miejscem niezwykłych zjawisk: podobno osoby, które z niego wyszły, były pokryte pyłem i traciły wzrok, o ile oczywiście faktycznie udało im się wrócić, co ponoć zdarzało się rzadko.

Wśród zwierząt, które można było spotkać na terenie lasu, wskazuje się na przykład czarnego ptaka czarnobylskiego - kryptydę przypominającą kruka, jednak o wiele większą i charakteryzującą się czerwonymi ślepiami. Podobno po raz pierwszy obserwowano go tuż po wybuchu, kiedy to krążył nad elektrownią. Kolejnym dziwnym zwierzęciem zamieszkującym Czerwony Las jest "wilkopies" - chimera powstała w wyniku krzyżowania się psów i wilków, wzmocniona działaniem radiacyjnym. Stwory te są podobno wyjątkowo agresywne i szybkie, niektóre mają nawet... trzy ogony. Na temat czarnobylskiej fauny krąży jeszcze miejska legenda. Jeśli dawać jej wiarę, Czerwony Las jest domem dla "królisa" - dziwacznego mutanta przypominającego lisa z głową zająca.

Przywołuje się "efekt Czarnobyla" jako przyczynek do pojawiania się zwierząt o niespotykanych do tej pory właściwościach. Kilka miesięcy temu z ukraińskiej miejscowości położonej w niewielkiej odległości od strefy zamkniętej napłynęły informacje o agresywnych i bardzo silnych myszach - oczywiście doniesienia natychmiast obiegły świat, jako dowód na nieprzerwany ciąg konsekwencji wybuchu.


Autor: Agnieszka Mazur Źródła: Onet.pl

1 komentarz: