wtorek, 16 października 2012

Wampiryzm Okiem Antropologa


http://img377.imageshack.us/img377/6325/redeyeoh6.jpg 
Pochówki wampirów w Polsce wczesnopiastowskiej
Archeolodzy badający cmentarzyska szkieletowe doby wczesnopiastowskiej (X - XII wiek), natrafiają niekiedy na pochówki odbiegające swym wyglądem od przyjętego wówczas rytuału. Anormalne pozy zmarłych, brak niektórych części ciała (np. głowy) czy też przebicie klatki piersiowej ostrym przedmiotem są niemymi świadectwami praktyk mających ochronić pozostałą przy życiu społeczność przed szkodliwą działalnością "wampirów", czyli powrotem umarłych do świata żywych. Analizując zjawisko wampiryzmu, wyłania się nam obraz młodego Państwa Polskiego, które jeszcze długo po chrystianizacji zachowywało pogański charakter, a zabiegi przeciwko "wampirom" stosowano w głąb XX wieku...


Wyjaśnienie istnienia pochówków odbiegających od powszechnie stosowanych norm na cmentarzach wymaga znacznie szerszego spojrzenia na ten problem. Niezbędne wydaje się zestawienie materiału wykopaliskowego z bogatymi źródłami etnograficznymi i mniej licznymi średniowiecznymi źródłami pisanymi. Wyłoni się nam wówczas tajemniczy świat magii naszych przodków, jako niewątpliwie jeden z ciekawszych aspektów kultury wczesnego średniowiecza...


Co to właściwie jest wampir i czym jest wampiryzm?
Według Dom Calmeta (1672 - 1757) - niekwestionowanego autorytetu w interesującej nas materii - wampirem jest duch lub ożywione ciało zmarłego, które wychodzi z grobu, błądzi nocą i wysysa krew ze śpiących, powodując tym samym ich rychłą śmierć. Odżywiając się witalną substancją osoby żywej - jej krwią, utrzymuje się w dobrym stanie i nie ulega rozkładowi, który jest normalnym następstwem śmierci.

Znamienny jest fakt, iż słowo "wampir" pochodzi z języków słowiańskich (m.in. rus. upir; pol. wąpierz, upiór; bulg. vampr), skąd rozpowszechniło się w całej Europie i w świecie. Na ziemiach polskich używano i innych określeń tożsamych z wampirem m. in. wypiór, wąpierz, wampierz, strzyga, strzygoń, których tradycja utrwalona jest w licznych nazwach geograficznych np. Wąpiersk, Strzygi.

U Słowian idea wampiryzmu sięga co najmniej IV w. n.e. i wytworzyła się zapewne jeszcze przed ich odejściem z praojczyzny (tj. dorzecza środkowego Dniepru) na południe i zachód Europy. Świadczą o tym identyczne opowieści o wampirach i sposobach walki z nimi, występujące niezależnie, zarówno u Słowian południowych (np. w Serbii, Chorwacji, Bułgarii), jak i zachodnich (np. w Polsce, Czechach, Słowacji).
Tak więc idea wampira jako sprawcy zła ma bardzo odległą metrykę. W swej ostatecznie ukształtowanej postaci jest ona zlepkiem wierzeń i przesądów ludowych oraz zdarzeń autentycznych, mających swe wytłumaczenie w medycynie.

Wśród ludu szeroko rozpowszechniona była wiara w upiory, czyli powracające do siedzib rodowych ciała zmarłych, napawające strachem i grozą pozostałych przy życiu krewnych zmarłego. Należało zatem ubłagać owych potępieńców, by tego nie czynili.

Celem większości rytuałów związanych z pochówkiem, a nieuchwytnych w materiale archeologicznym była (i jest) próba zapobieżenia powrotowi zmarłego. Najprościej można to było osiągnąć wynosząc ciało nogami do przodu lub rzucając ziemię na trumnę. Tak więc cala ceremonia przybierała charakter pożegnalno - antywampiryczny.

Ludowe rozumienie sprawiedliwości domagało się, by złoczyńcę spotkała kara wieczna. Wiarę tę podtrzymywała zresztą religia chrześcijańska. Dlatego też uważano, że człowiek, który był zły za życia, pozostanie takim i po śmierci. Było zatem wielce prawdopodobne, że wampirami staną się ludzie, którzy wiedli "żywot występny i rozwiązły", osoby, na których w chwili zgonu ciążyła klątwa lub przekleństwo, fałszywi świadkowie, niewierzący oraz wszyscy, których pochowano w sposób sprzeczny z nakazami religii (np. bez ostatniego namaszczenia, ostatniej spowiedzi).

Wampirami mogli zostać ludzie posiadający dwie dusze (przy czym jedna z nich w czasie chrztu została ochrzczona, druga jednak pozostała pogańską) lub dwa serca, martwo urodzone dzieci z nieprawego łoża. Wampirami zostawały także dusze zmarłych dzieci, dziewcząt i młodzieńców, którzy nie zdążyli użyć życia, co powodowało ich zawiść w stosunku do ludzi nim się cieszących. Mogli stać się wampirami zamordowani lub zmarli śmiercią gwałtowną, np. topielcy, samobójcy, zmarli na zarazę.

Istotna jest zbieżność w czasie relacji o pojawianiu się wampirów z atakami morowego powietrza. Najsilniejszym bodźcem, który wskrzeszał owe przesądne interpretacje, były wypadki szybko po sobie następującej choroby i gwałtownej śmierci kilku osób w jednej rodzinie. Wypadki te napawały strachem pozostałych przy życiu członków grupy. W średniowieczu notowano w środkowo - wschodniej Europie cale epidemie wampiryzmu, idące oczywiście w parze z epidemiami chorób.


Klucz do zagadki wampiryzmu
Znacznie rzadziej próbowano wyjaśnić problem wampiryzmu na gruncie wiedzy medycznej i antropologii. A to właśnie może być to kluczem do rozwiązania zasadności tych tajemniczych obrzędów. Najważniejsze kierunki badań medyczno - antropologicznych, tłumaczących zjawisko wampiryzmu, oparte są na różnych przesłankach. I tak np. wskazuje się na osoby psychicznie chore, które łakną krwi ludzkiej oraz osoby cierpiące na odmianę anemii - porfirię. Zdarza się to jednak zupełnie wyjątkowo i nie powinno być mylone ze sporadycznymi przypadkami kanibalizmu głodowego.

Zdarzają się też niekiedy przypadki przedwczesnego pochówku osób pogrążonych w transie kataleptycznym, zapaści lub letargu, co mogło być inspiracją wampirycznych opowieści. W odległej przeszłości, wobec znacznie niższego poziomu wiedzy medycznej, podobne pomyłki musiały się zdarzać znacznie częściej. Rabusie grobów, którzy otwierali mogiły zaraz po pogrzebie, nierzadko byli świadkami przerażających scen. Rozpaczliwe próby wydostania się z zamknięcia, jakie podejmował żywcem pochowany powodowały, iż zwłoki znajdowano w nienaturalnych, konwulsyjnie wykrzywionych pozach, a dno trumny pełne było świeżej krwi.

Medycynie znane są też pewne zboczenia, których objawy kojarzyły się z wampiryzmem, np. nekrofagia (pożeranie zwłok), nekrosadyzm (okaleczanie zwłok w celu osiągnięcia zaspokojenia seksualnego), czy nekrofilia (stosunki płciowe ze zmarłymi).

Wrogość niewielkich, zamkniętych grup społecznych wobec wszystkiego co niezwykłe znalazła odbicie w głębokiej wierze, iż ludzie starzy, biedni i kalecy mają naturalną skłonność do bycia czarownikami, a nawet wampirami. Z podobnych przyczyn oznaką przyszłego upiora był specjalnie wyróżniający się wygląd konkretnej osoby.

Cechy charakteryzujące takich "odmieńców" to trwale kalectwo, np. garbatość, karłowatość, gigantyzm, okaleczenia ciała, makrocefalia, zajęcza warga, owłosiona wewnętrzna strona dłoni, zrośnięte brwi, rude włosy, posiadanie dwóch rzędów zębów albo nadmierne wypchnięcie kłów do przodu. Przyszłymi upiorami mogły być dzieci, które urodziły się z zębami, a niekiedy posiadające tylko nieznacznie grubsze dziąsła.
Znamion wampiryzmu dopatrywano się u osób chorych na gruźlicę, serce lub nadciśnienie tętnicze, które powoduje siność i opuchnięcie twarzy, nierówny oddech. Także niektóre konwulsyjne ruchy umierającego uważane były za próby obrony przed niewidzialnym wrogiem.

Wydaje się, że precyzyjna analiza antropologiczna szkieletu, służąca jak najwierniejszej identyfikacji cech osobniczych zmarłego (tzw. fenotypu), pozwoliłaby określić niektóre właściwości ludzi szczególnie predestynowanych do odmiennego traktowania zarówno za życia jak i po śmierci.

Grozę budził zapewne dobry, poekshumacyjny stan ciała zmarłego, który jako potencjalny "strzygoń" wyglądał "jak żywy". Medycyna współczesna zna liczne przypadki, kiedy ciało zmarłego nieraz przez dłuższy czas zachowuje takie właśnie cechy. Tak samo nadmierne opuchnięcie nieboszczyka tłumaczono "utuczeniem się" wyssaną krwią.
Warto również wspomnieć o zjawisku wydobywania się z ciała nieboszczyka gazów gnilnych, uwolnionych w trakcie przebijania trupa ostrym przedmiotem. Odgłos wydawany przez te gazy identyfikowano często z westchnieniem uśmiercanego "wampira", co potwierdzało zasadność dokonanego "zabiegu".

Artykuł powstał na podstawie pracy Łukasza Maurycego Stanaszka, który jest doktorantem w Zakładzie Antropologii Historycznej Uniwersytetu Warszawskiego.


[żródło: CLICK]

1 komentarz:

  1. nie możemy stwierdzić czy wampiry i wilkołaki istaniały, no bo skąd inaczej byłyby te wszystkie legendy ? no i byli świadkowie którzy widzieli wilkołaki, ale czy to prawda ..? no bo w dawnych czasach ludzie wierzyli w wampiry , a nie znali sie na medycynie i takich tam, więc nie wiedzieli ze ludzie byli chorzy albo że gdy ludzie umierają , paznokcie i włosy im rosną, myśleli że to wampiry i przebijali je kołkiem i wtedy uchodziły z nich gazy i powietrze, a ludzie wtedy byli pod wielkim wrażeniem .

    OdpowiedzUsuń