środa, 13 lipca 2011

"Orientalny smok" znaleziony na jednej z chińskich plaż

"Orientalny smok" znaleziony na jednej z chińskich plaż

Wciąż nie udało się ustalić pochodzenia zwierzęcia odnalezionego na jednej z chińskich plaż. Tajemniczy stwór został zlokalizowany przez mieszkańców prowincji Guangdong. Respekt budzą jego wymiary - potwór ma blisko 17 metrów długości.


Rozkładające się zwłoki zwierzęcia wzbudziły zainteresowanie turystów oraz lokalnej społeczności kilka tygodni temu. Pomimo niewyobrażalnego fetoru rozciągającego się nad miejscem, w którym znajdowało się gigantyczne cielsko monstrum, na rzadko uczęszczaną w tym rejonie plażę, przybyły tłumy gapiów.

Na temat chińskiego znaleziska natychmiast pojawiły się dziesiątki teorii. W związku z tym, że zwierzę obwiązane było liną, zasugerowano, że zostało ono schwytane przez rybaków. Ci ostatni, nie mogąc sobie poradzić z monstrualną zdobyczą, porzucili ją. Trudno się zresztą temu dziwić. Po zważeniu wodnego dziwoląga okazało się bowiem, że jego masa przekracza 4,5 tony - poinformował serwis IBTimes. Najstarsi mieszkańcy osady, w pobliżu której odnaleziono zwłoki, przyznali, że w życiu nie widzieli nic podobnego. Już w momencie odkrycia ciała, lokalne gazety, powołując się na ekspertów sugerowały, że identyfikacja gatunku, do jakiego należy kreatura będzie niezmiernie trudna. Wszystko ze względu na zaawansowany proces rozkładu zwłok.

Znalezisk podobnych do tego, na jakie natrafiono w chińskiej prowincji Guangdong, każdego roku jest coraz więcej. W ubiegłym roku podobnego odkrycia dokonano w Kanadzie. Naukowcy także mieli problem z określeniem pochodzenia zwierzęcia. W tamtym wypadku, padlina o długości 4,5 metra "wbita" była w piasek na głębokość ok. 3 metrów. Po jej prawej stronie znajdowała się płetwa, a na całym ciele widoczne były liczne okaleczenia. Trzy lata temu podobne problemy towarzyszyły próbom ustalenia pochodzenia tzw. "potwora z Montauk". Żaden ze specjalistów, którzy zetknęli się wówczas z fotografiami, nie potrafił w sposób jednoznaczny określić, jaki gatunek reprezentuje odnaleziony stwór. Pojawiły się hipotezy, że jest to mutacja jakiegoś znanego już gatunku albo pies z chorobą genetyczną. W związku z wieloma wątpliwościami i brakiem precyzyjnej odpowiedzi ze strony badaczy, uznano wtedy, że kreatura znaleziona na amerykańskiej plaży stanowi kolejną zagadkę kryptozoologiczną.

niewiarygodne.pl

1 komentarz:

  1. Takie znaleziska, to w większości żadne kryptydy, a ciała znanych już nauce stworzeń (często chorych), które uległy znacznemu rozkładowi, przez co ich identyfikacja jest trudna.

    http://spatiumarcanum.blogspot.com/2014/03/spatium-atcanum-globstery-monstra-wyrzucone-przez-morze.html <--- dla zainteresowanych, pod linkiem kilka innych, niezidentyfikowanych "potworów" morskich

    OdpowiedzUsuń